Lasy
brazylijskiej dżungli są dobrem całej ludzkości. To nie tylko dom
nieprzeliczonych gatunków zwierząt, owadów i roślin, które zginą bezpowrotnie,
nie tylko płuca planety i nas wszystkich, ale także środowisko, w którym
przetrwały plemiona ludzi żyjące od tysięcy lat w niezmieniony sposób.
Bolsonaro zwany Trumpem Ameryki Południowej proponuje wycięcie dżungli pod
miejsce na farmy. Patrząc na jego twarz i mowę ciała, a zawsze to robię gdyż
uzyskuję dodatkową wiedzę o człowieku, która często odkrywa rzeczy niezawarte w
słowach, nie mogę oprzeć się refleksji, że Bolsonaro, Salvini, Maduro, Orban,
Erdogan, Putin, Xi Jinping, Erdogan, Kaczyński, Ziobro, Kim Dżong Un i jeszcze
kilku, mają jakiś wspólny rys w twarzy. Różni ich tylko stopień okrucieństwa,
do którego mogą się posunąć. Choć to może ich również łączyć w zależności od
okoliczności. Mowa ciała szczególnie w wypadku naszych ministrów wskazuje, że
prawa ulicy w żadnym razie nie opuściły ich wraz z latami wycierania się po
korytarzach Sejmu. Kiedyś wrócą na ulicę do zwyczajnego, bandyckiego fachu, w
którym zaczynali. Jak widać kariera nie zależy wyłącznie od inteligencji.
Cwaniacki sznyt przydaje się w nie jednym środowisku. Cwaniacki sznyt to nie
tylko bluzganie wyzwiskami, kopanie, ale coraz częściej używanie noża. Nade
wszystko jednak cwaniacki sznyt, który reprezentują ci ludzie i nasza władza,
to zdolność kłamania i wypierania kłamstw nawet w sytuacji przyłapania na
gorącym uczynku. Cwaniacki sznyt rządu i upojonych absolutną władzą
bandytów z ulicy, kgb, opus dei czy Watykanu to zmierzch prawa rozumianego
przez związek z prawdą. Choroba ta, od której nie umarł kościół katolicki,
stworzyła uodparniającą szczepionkę dla każdej zakłamanej władzy. Choroba
rozniosła się dalej. Kłamią moi znajomi, chociaż nie musząc kłamać. Kłamie
coraz więcej ludzi. Kłamstwo jest tanie i wygodne. Etos prawdy wraz z
kłamstwami, którymi religie zainfekowały ludzkość ginie. Gdy kłamiemy w małych
sprawach będziemy kłamać w wielkich. Płonąca dżungla jest zbrodnią dokonującą
się na Ziemi a więc na wszystkim co żyje, na nas też. Co zrobić z
gwałconymi dziećmi, dziesiątkami milionów zamordowanych w imię ewangelizacji?
Jak zakłamani jesteśmy nie mogąc postawić papieża i kościoła przed trybunałem w
Norymberdze. Tylko, że Norymberga była pokazówką a nie sądem, bo przecież
większość zbrodniarzy uciekła na watykańskich paszportach. Z powodu zakłamania
świat jest w opłakanym stanie. Odwracając się od prawdy, odwracamy się od
siebie. Sztuczki kapłanów wszystkich religii, są warte tyle, co naprężone bary
naszych ministrów. Utrwalają i pogłębiają patologię płynącą z kościołów i od
polityków tworząc matryce, które niszczą społeczeństwa. Nieustannie powtarzamy
coś po innych. Uważamy ich za autorytety, więc powtarzamy ich słowa
zapominając, że nawet słowa najmądrzejszych służą temu byśmy skierowali uwagę w
głąb siebie i dochodzili prawdy o sobie wewnątrz. Słowa mądrości mają
inspirować. Powtarzane jako własne są kłamstwem. Jest to małe
kłamstwo, ale często służy większej sprawie. Ta sprawa będzie więc już nie moja
gdyż nie wyraziłem swojej prawdy. Tak tworzy się populizm, faszyzm, komunizm ,
katolicyzm. Dlatego wielki nauczyciel nie tworzy religii ani sekty gdyż wie, że
ludzie cytując go porzucą wysiłki by poznać siebie i własną prawdę. Świat ginie
z powodu kłamstw i kłamców. Dżunglę brazylijską musimy ocalić gdyż ludzkość za
sto lat będzie w całości tak zakłamana jak kościoły i politycy dzisiaj.
Tylko tam, w niedostępnych głębinach tropikalnego lasu przetrwają ludzie
żyjący tak jak od zamierzchłych czasów nakazywała im mądrość współżycia z
ziemią i stare bóstwa lasu. Gdy zakłamiemy się całkowicie i nie znajdziemy już
nadziei by samodzielnie rozwiązać swoje problemy, a technologia okaże się
równie bezsilna, pójdziemy do plemion żyjących w dżungli, by nauczyli nas,
czym jest prawda, by przypomnieli nam, kim jesteśmy i jak żyć nie kłamiąc, gdyż
kłamstwo zniszczyło planetę, cywilizację i nas wszystkich.
Panie Pieczyński.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Pańską odwagę nazywania rzeczy po imieniu. To szalenie odważniejsze niż pospolite skakanie kozy na pochyłe drzewo.
Jestem wdzięczny za otwarcie mi oczu na nieludzką rzeczywistość, zwłaszcza w wymienionych przez Pana krajach, w których
,,Demokracja wyszła z mody, a kapitalizm spod kontroli umysłu''-jak celnie spointował stan rzeczy prezydent Macron.
Narody wspomnianych krajów powinny się wstydzić za swoich autokratycznych dyktatorów.
Nieśmiało proponuję uzupełnić ten przedstawiony przez Pana obraz o parę jaskrawych różnic pomiędzy postępowym światem a reżymami. Dla kontrastu. I rozwiania wszelkich wątpliwości, gdzie znajduje się imperium zła.
Proponuje przede wszystkim uściślić pojęcia. Np. obrzydliwie bogatych Rosjan lub Chińczyków nazywać ,,miliarderami''. Żeby nababów-geszefciarzy odróżnić od zachodnich ,,filantropów''.
Systemy ich rządów nazywać nie inaczej jak ,,reżymami'', Aby nikt nie utożsamiał ich z zachodnimi prezydentami, monarchami..., których systemy są na wskroś demokratyczne.
Zobrazować dokonania Zachodu na płaszczyźnie walki o światowy pokój. Tak, by nie miano wątpliwości, że 200 baz militarnych USA rozsianych po całym globie, służy stabilizacji stosunków międzynarodowych. Wojny zaś prowadzone przez Stany Zjednoczone nie są zaborczymi tylko obronnymi. Bomby atomowe Wuja Sama stoją na straży status quo, a colty sprawiedliwości.
W końcu ktoś musiał zareagować na inwazje Katiusz i pepesz.
Żeby już żaden autorytarny reżym nie zawłaszczał np. nacjonalizowaniem złota i wszelkich surowców będących dobrem całej ludzkości.
Pomówienia demokratycznego Zachodu o kolonializm i neo prostować wyrównywaniem poziomu kulturowego i likwidacją stref zacofania...Bo colę i hamburgera powinien spożywać każdy.
Ofiary pokojowych przemarszów US Army uzasadniać walką z terroryzmem. Ofiary z dzieci i ludności cywilnej pomyłką bomb.
Itd., itp.
Jak się ludziska tą prawdą nakręcą będą gotowi za Panem iść na śmierć. W imię tej prawdy-ma się rozumieć.
W imię tak pojmowanej prawdy ,,warto poświęcić pół miliona dzieci syryjskich''-można powtórzyć parafrazując panią Albright.
I ,,kopać kogoś, jeśli Wuj Sam ma na to ochotę''-parafrazując jr. Busha.
Pokój niech będzie z nami.
Prawdą jest to, że wszyscy kłamią. Ten fakt jest porażający, gdy sobie go tak głęboko uświadomimy. Z drugiej strony, natura ludzka tak się już na ten fakt uodporniła, że zazwyczaj przechodzi nad tym do porządku. No chyba, że dane kłamstwo dotknie kogoś osobiście, prywatnie, wtedy zaczyna się biadolenie nad podłością ludzi.
OdpowiedzUsuńNie mów fałszywego świadectwa przeciw bliżniemu swemu.
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie Pieczyński. Przykazanie ósme ma szeroki, bardzo szeroki zakres i jest bardzo blisko związane z przykazaniem „nie kłam” . Fałszywe świadectwo to nic innego jak obłuda, oszczerstwo, pomówienia i propaganda. A w dzisiejszych czasach widać jak bardzo fałszuje się na temat Kapłanów czy historię chrześcijaństwa. Jedno nieprawdziwe zdanie może zrujnować człowieka. Pamiętajmy że żródłem mówienia fałszywego świadectwa jest zawsze nienawiść. W tym zawsze ukryty jest cel; osiągnąć władzę, pieniądze, popularność, zaszczyty...
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... pieniądze- coś w tym jest.
Wielu obłowiło się na pedofilii Kościelnej a przecież nikt nie zabierze się za pedofilię np.; celebrytów... czy w innych środowiskach społecznych, zawodowych- no bo nie przyniesie to popularności, zaszczyty i szmalu. Pomija się prawdę że pedofilia w poszczególnych środowiskach społecznych to problem globalny a w szeregach duchowieństwa stanowi ułamek procenta. Kłamstwo zawsze prowadzi do nienawiści. Pamiętamy atak z siekierą na ołtarz w Rypinie, ugodzony nożem kapłan idący na poranną mszę św, czy napad i brutalne pobicie kapłana w zakrystii bazyliki św Jana Chrzciciela w Szczecinie, to tylko niektóre przypadki które padły ofiarą nienawiści gdzie początkiem było kłamstwo.
O ucieczce zbrodniarzy na watykańskich papierach to oczywiście jeszcze jedno kolejne kłamstwo z tysiąca zarzutów. Tak jak inne kłamstwa dotyczące ot, np.; przypisywaniu zbrodni ustaszów Kościołowi, historia na temat Arcybiskupa Stepinac czy obrona nazistów przez Piusa XII itd itd.
Mit o zbrodniarzach na watykańskich papierach jest o tyle ciekawy, że Kościół nie dysponował żadnymi możliwościami wystawiania fałszywych dokumentów. Taką możliwość miał tylko Międzynarodowy Czerwony Krzyż a z drugiej strony zdobycie prawdziwych dokumentów na fałszywe nazwisko nie stanowiło żadnego problemu i można było to robić na wiele sposobów oj, dużo by o tym pisać.
Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi. Kłamstwo – jak pisze Nasz Dziennik - przybiera dziś różne postaci, dlatego odnosi się wrażenie, że jest ono obecne wszędzie. Przyjmuje się np., że sama manipulacja jest już „kłamstwem zorganizowanym”. Jednocześnie głoszony jest pogląd, że kłamstwo stało się metodą stosowaną w polityce. Mówi się też coraz powszechniej, że ponieważ kłamstwo bywa coraz bardziej skuteczne, należy stwierdzić, iż możemy mieć do czynienia z „przemysłem zakłamania”.
Mój Kochany Katoliku, jeśli w argumentacji powołujesz się na Nasz Dziennik - kloakę kłamstwa, nienawiści i przewrotności - jako źródło prawdy i wyrocznię w kwestiach etyki szczególnie w temacie kłamstwa to już jesteś dokładnie zakłamany i zatruty ciemnogrodem od pięt po czubek głowy. Radio Maryja, Nasz Dziennik, Telewizja Trwam to narzędzia, którymi różni szamani, czarownicy i oszuści stworzyli nową polską odmianę pseudochrześcijaństwa tzw. religię kato-nacjonalizmu czy jak inni nazywają kato-faszyzmu.
UsuńNiski tutaj poziom, ale nie mam gdzie się wygadać wiec piszę.
OdpowiedzUsuńPan Pieczyński ma zawężone i wybiórcze spojrzenie na rzeczywistość i ukierunkowaną na antropocentryzm empatię, widzi klęskę dżungli Amazońskiej i przejmuje się brakiem tlenu w płucach, ale nie widzi codziennej rzezi i pożerania milionów braci mniejszych, naszych bliźnich. To intelektualny i etyczny absurd i podwójne standardy etyczne. Cynizm.
Ma też jakieś urazy, fobie, może kompleksy polityczne i chyba odreagowuje jakieś upokorzenia życiowe, bo skąd na przykład ta irracjonalna nienawiść do prezydenta Putina i przyrównanie go do bandyty, czy dlatego że się sprzeciwił wyrżnięciu Rosjan przez banderowców na Krymie (exemplum spalenie w Odessie), i wychłostał po d… nagie aktorki tańczące w cerkwi (solidaryzm aktorów), oraz goni złodziei. No, tu pan Krzysztof pojechał. Nieobliczalny i niebezpieczny dziwoląg.
Do tego przyrównuje "Watykan… do upojonych absolutną władzą bandytów z ulicy" i chce postawić Papieża i Kościół przed nową Norymbergą. Ale dlaczego nic nie mówi o Trybunale dla Yankesów za Drezno, Hiroszimę, Koreę, Wietnam, Indochiny, Irak, Syrię etc. tego już nie wiadomo. No, niewątpliwie pan Krzyś ma coś z główką.
"Dziesiątki milionów zamordowanych w imię ewangelizacji". Tutaj pan Krzysztof nie tylko że nie panuje nad emocjami ale nawet nad myślami i językiem, nie mówiąc już o rozumie, a tego się od aktora również wymaga. Te oskarżenia są chore i nikczemne. Rzezie były, ale przecież nie w imię Kazania na Górze. Panie Krzysiu, czas myśleć! Myśleć! I otrzeźwieć.
Krzyczy, krzyczy, krzyczy… o mądrości, o prawdzie, o kłamstwie, o komunizmie, o populizmie. Biedny oszołom, nawet nie zdaje sobie sprawy, że gdyby nie komunizm i Polska Ludowa to prawdopodobnie nie tylko nie byłby aktorem ale kto wie czy potrafiłby czytać i pisać, nie mówiąc już o takiej przyziemnej sprawie jak posiadanie mieszkania.
Mówi dużo o kłamstwie, o małym i dużym kłamstwie, a nie przyjmuje do wiadomości, że to właśnie tzw. III RP została w 1989 zbudowana na kłamstwie, złodziejstwie i nienawiści. Dlaczego? Bo zlikwidowano własność wspólną i ubóstwiono własność prywatną, a prywata rodzi zbrodnie, wojny, wyzysk, grabieże, zniszczenia, jak w Brazylii i podobnych kapitalistycznych gangrenach.
Pan Krzyś zaleca, że gdy już się całkowicie zagubimy w kłamstwie to po naukę co to jest Prawda, kim jesteśmy i jak żyć - powinniśmy się udać do plemion żyjących w dżungli. No nie, panie Krzysiu, za daleko, nie po drodze i za wilgotno, mnie wystarczy nauka marksistowsko-leninowska żeby nie zgłupieć, a Pan jak uważa…
No no panie kolego w większości co tu piszesz całkowicie się z tobą zgadzam oprócz kilku zdań. No ale ciekawie piszesz.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że clou myślenia pana Pieczyńskiego jest zawarte w zdaniu: "Dlatego wielki nauczyciel nie tworzy religii ani sekty gdyż wie, że ludzie cytując go porzucą wysiłki by poznać siebie i własną prawdę".
UsuńJednak aby zwykły zjadacz chleba mógł "poznać siebie i własną prawdę" musi - chcąc nie chcąc - posiadać umiejętność realizowania mechanizmów samopoznania, a to samo nie przyjdzie, wymaga czasu, materialnych możliwości i oczywiście właściwych okoliczności społecznych. I to wszystko powinno być realizowane w warunkach dynamicznego życia bo przecież nie odosobnienia, które ogranicza egzystencję. Te warunki zapewnia całemu społeczeństwa - a nie tylko jednostkom czy tzw. elitom - jedynie komunizm i równoczesne dążenie do niego. Poniekąd także pustelnia, dżungla, klasztor, klan i mistycyzm, lecz tutaj mamy do czynienia z zastojem czyli w konsekwencji z martwotą duchową i fizyczną.
Tak więc zrównując komunizm na przykład z faszyzmem czy populizmem pan Pieczyński histeryzuje i ośmiesza się prezentując jako nieukończony "nauczyciel" i być może sterowany przez kogoś np. europejczyków lub jankesów złośliwy demagog.
Dewiantów seksualnych wciąż fascynują anomalie seksualne. Jakby mieli mało w wykonaniu celebransów domagają się przybliżenia parafilii w wykonaniu świata celebry.
OdpowiedzUsuńRóżne dewiacje seksualne napotykam w swoim życiu zawodowym, ale pierwszy raz widzę czerpanie przyjemności z mówienia lub pisania o zboczeniu seksualnym.
Czy to ma jakąś nazwę? Nie vojeuryzm, ani scoptofilia... Najbliższym terminem oddającym tę anomalię jest scatofilia telcfone-podniecanie się obscenicznymi tekstami o seksie.
Ależ się świat parafilii rozwinął. W środowisku, w którym aseksualność cnotą i warunkiem zbawienia.
Niestety, apetyty scatofilów poskramia polskie prawo. Tam, gdzie inne zawody zwane laickimi dokonują czynów pedofilii z całą surowością wkraczają organy ścigania.
-Zapobiegają przenoszeniu winnych na inną parafię lub do pracy zagranicą.
-Nie uwzględniają poręczeń niewinności podejrzanego od żadnego biskupa.
-Nie pozwalają, by moce na miarę watykańskich zamiatały sprawy pod dywan.
-Zasadę domniemanej niewinności w całej rozciągłości stosowaną do kleru, dla laikatu dopuszczają tylko w wypadkach wykazanej niewinności.
-Nie ukrywają twarzy ani nazwisk a tym bardziej parafii. Nie zmieniają danych osobowych...itp.
Prawo po prostu działa. Bez opieszałości. Bez borgowania czasu sprawcy na ucieczkę lub tuszowanie przestępstwa groźbami lub łapówką.
Panowie dewianci katolubni. Będziecie musieli obejść się smakiem. Muszą wam wystarczyć wyczyni parafilne swoich pasterzy. Oraz własne przeżycia...złego dotyku duchownego.
Każda ideilogia, każda religia bezkrytycznie "uprawiana" przez wyznawców prowadzi do zła, czego możemy doświadczyć czytając karty historii.
OdpowiedzUsuńCoś w temacie. Newsweek 28.07.2019. Zabijanie króla lwa.
OdpowiedzUsuńhttps://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/zqqk9kqTURBXy85ODNlY2U1ZDJmMzg1Y2RjOTNiNzQwODVlODY3YWE3YS5qcGVnkpUDAGzNFEDNC2STBc0Djs0CX4GhMAU